No to oddajmy głos Basi K.:
Pierwsza myśl odnośnie mojego uczestnictwa w kursie wychowawców pojawiła się, kiedy na stronie facebookowej Okręgu Małopolskiego ZHR pojawiła się informacja, że taki kurs ma się odbyć. Niestety za pierwszym podejściem się nie udało, bo nie zebrała się odpowiednia ilość chętnych, ale pod koniec grudnia zaczęły padać pytania "A co z kursem?", "A może by zrobić kurs wychowawców" i w ten oto sposób zebrawszy ok. 13-14 chętnych udało się przekonać kilka osób w Okręgu, że kurs powinien się odbyć.
Ostatecznie pojawiło się 7 osób, z którymi przez dwa weekendy spotykaliśmy się, żeby poznawać arkana metod wychowawczych i tak dalej, w skrócie - wszystko, co mogłoby nam się przydać w pracy jako wychowawcy, a większość wiedziała, czym to się je, bo już trochę harcerzami są ;) Ale program kuratorium jest dostosowany do wszystkich osób, a nie tylko do harcerzy, więc też musieliśmy przez to przejść
Na pewno uzyskałam wiele nowych umiejętności (no dobra, głównie dowiedziałam się, co mnie czeka pod względem prawnym, gdy coś zawalę, bo pozostałe informacje już miałam). Ale ważniejsza chyba była atmosfera na kursie - żartowaliśmy sobie, każdy z każdym rozmawiał, można było się powygłupiać.Nasza patrolowa zdała egzamin (53/60) i uzyskała uprawnienia wychowawcy. I kto wie, może wkrótce wykorzysta je w pracy z patrolem? :D
PS Jak zapewne zauważyliście - pojawił się dość specyficzny post z przepisem na omleta. Jest to pierwszy post do zakładki "Coś z niczego", ale jeszcze próbujemy odkryć, jak zrobić zakładkę, a nie stronę ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz